poniedziałek, 23 września 2013

Labirynt Fauna



Na wstępie powiem - myślalam że będzie lepszy ... i to o wiele . Chciałam wieczorem położyć się w łóżku i oderwać się od rzeczywistości jakimś dobrym mocnym filmem , który niestety okazał się gniotem . Wynudziłam się i obejrzałam go tylko dlatego , że założylam sie o to z przyjaciółką ( na początku myślałam , że to będzie horror , a ja mam słabą do nich psychikę tak jak juz pisałam wcześniej ). Recenzje do tego filmu mam juz od ok 4 lat wklejoną w zeszycie i wczoraj w końcu wziełam sie do obejrzenia go i bardzo się zawiodlam . Czytając recenzję którą teraz przytoczę , " napalilam" się na niego :


" Hiszpania , 1944 rok. Kilkunastoletnia dziewczynka przeprowadza się z mama do ojczyma. Nie cierpi go i coraz częściej ucieka w świat wyobraźni . Wkrótce bohaterka spotyka prawdziwą wróżkę. Ta zabiera ją do serca labiryntu, gdzie mieszka stary faun. Twierdzi on , że dziewczynka jest zaginiona księżniczką ... Brzmi niewinnie ? Ten film to zaskakujacy horror , który przestraszy każdego!"
No mnie raczej nie przestraszył , a o to nie trudno. I to oto przykład jak źle napisana recenzja może człowiekowi zmarnować 2 godziny życia, tak więc oto moja recenzja która będzie lepiej odzwierciedlać ten film:



Jedenastoletnia Ofelia razem ze swą matka przyjeźdżaja na wieś do ojczyma dziewczynki - generała armii . Traf chiał , że dzięki jej ciekawości spotyka prawdziwą wróżkę , która zaprowadza ja w głąb labiryntu do starego fauna . Twierdzi on że jest dawno zaginioną księżniczką królestwa Podziemnego i żeby do niego powrócić musi wykonać 3 trudne zadania . Może i brzmi niewinnie , ale film utrzymany jest w mroczym klimacie i zdecydowanie nie dla dzieci ".

Co w nim nie jest dla dzieci się teraz spytacie. Nie dlatego że jest straszny , ale dlatego że jest kilka obżydliwych , brutalnych momentów np: zabicie chłopa bijąc go na śmierć butelką prosto w twarz. Jedyny straszny moment to 2 próba z potworem o oczach w dłoniach , który po pary minutach juz zaczął mnie śmieszyć ( chodzi mi o chód potwora , coś jak połączenie zombie i kaczki) .

"Labirynt Fauna" dostał 3 oscary , za : charakteryzację , scenografię i zdjęcia . Charakteryzacja ... tutaj ucharakteryzowani byli tylko Faun i potwór , zdjęcia - widziałam lepsze , ale film jest z 2007 r więc dam temu spokój , scenografia ... naprawde próbowałabym znaleźć tu coś zahwycającego ( bo takie powinny być skoro dostały oscara) i nic takiego nie znalazłam . Jedyne co było w nim dobre to finałowa scena , która była nawet dpbrze przemyślana i wzruszająca .

Film jak dla mnie słaby. Nie wiem za co dostał oscary i jak dla mnie ocena 3/10 ( za finałową scenę ). Nie polecam tego filmu.


sobota, 21 września 2013

Dom Snów






Kiedy doświadczamy jakichś traumatycznych przeżyć , nasz umysł jest w stanie je wyprzeć ( " zapomnieć ich") dla naszego dobra . Możemy mieć wtedy wrażenie , że jest coś nie tak ale za nic nie możemy sobie przypomnieć co i właśnie tego pojęcia będzie dotyczył dzisiaj opisywany film " Dream House" czyli " Dom Snów".


Will Atenton kończy pracę w wydawnictwie i postanawia sam napisać książkę i spędzić więcej czasu z rodziną : dwoma cudownymi, małymi córeczkami i wspaniałą żoną. Powoli przygotowują dom , malują ściany , jednym słowem są szczęśliwi, jednak coś burzy ten spokój. . Po paru dniach zaczynają dostrzegać pewne znaki . Ktoś zagląda im przez okno i obserwuje rodzinę, sąsiedzi dziwnie na nich patrzą, a dzieciaki z sąsiedztwa urządzają w ich piwnicy kapliczkę pamięci dla ofiar makabrycznego morderstwa dokonanego w domu przed laty. Czy w końcu zaznają spokoju ? Czy odkryją makabryczną historię przeszłości ? Czy to widza jest prawdą czy tylko wytworem wyobraźni ? Komu mogą ufać ?
                                                       "Nie ufaj zmysłom" 
"Dom Snów " jest smutny i ciężki , ale też genialny i głęboko zapadający w pamięć . Jest na pierwszym miejscu moich ukochanych filmów . Jest w pełni nieprzewidywalny . Już w połowie filmu nie wiemy o co chodzi ( czym akurat mi bardzo zapunktował ) , wszystko nam się wali i chcemy koniecznie poznać tajemnicę makabrycznego zabójstwa dokonanego w domu . Koniec jest w pełni zaskakujący . Możecie sobie układać jego różne scenariusze , ale założę się , że na 100 % nie zgadniecie . Osobiście w tej scenie płakałam rzewnymi łzami przez co cała poduszka była mokra :P , a później myślałam o nim jeszcze przez tydzień , tak bardzo na mnie podziałał . To nie jest film dla każdego , tylko raczej albo dla osób wrażliwych , albo dla tych co lubią mega zaskakujące zakończenia .





Mała wskazówka : w pierwszej scenie zwróćcie uwagę na ludzi żegnających Willa i od początku do końca mocno się skupiajcie i nie wychodźcie nigdzie podczas oglądania go , bo nie zrozumiecie fabuły.





wtorek, 17 września 2013

Iluzja




Pamiętam kiedy jako mała dziewczynka siedziałam przed telewizorem i z zapartym tchem oglądałam schow Davida Koperfielda . Kto nie chciał z nas w dzieciństwie poznać tajników magii ? Kto z nas nie patrzył z zachwytem kiedy iluzjoniści robili swoje sztuczki ? Bądźmy szczerzy ... nadal tak robimy . Mimo że nie jesteśmy już małymi dziećmi nadal lubimy oglądać magię np.: w programie " Dynamo " na Discowery Chanel . Czemu ? Dzięki sztuce iluzji możemy spełnić swe potrzeby uwierzenia w coś niewytłumaczalnego i uczynienia naszego życia jeszcze dziwniejszym ( dlatego też oglądamy np : Supernatural czy Grimm) .



Czwórka magików : J. Daniel Atlas, Merritt McKinney, Henley Reeves i Jack Wilder dostają pewnego dnia po karcie tarota z napisanym na nich adresem. Od tamtego czasu ich życie diametralnie się zmienia. Są slawni, bogaci i dyrygowani przez pewnego człowieka poddającym ich niewyobrażalnym dla zwykłych ludzi próbom. Po co to robią ? Kim jest ten tajemniczy człowiek? Dowiecie się tego w kinie ! I pamiętajcie :
                                      " Im bardziej patrzysz, tym mniej widzisz".




Efekt iluzjonistyczny (potoczne iluzja, trik) – wywołanie u widza wrażenia, iż robi się rzeczy pozornie sprzeczne z prawami fizyki poprzez zastosowanie odpowiednich trików.

W języku potocznym trik jest traktowany na równi z efektem iluzjonistycznym, jednak trikiem nazywa się sposób w jaki efekt iluzjonistyczny jest osiągany; oznacza również podstęp, fortel z zastosowaniem szczególnej budowy rekwizytu lub zręcznej manipulacji wywołującej efekt iluzjonistyczny.



Zadajmy sobie w tym momencie pytanie - skąd w ogóle wzięła się "iluzja" : 
Historia sztuki iluzji sięga już starożytnego Egiptu gdzie były znane już triki z kubeczkami i trzema piłkami , jednak nie były one zbyt zaawansowane . W Średniowieczu iluzjoniści byli osądzani o czary ( czytaj paleni na stosie ) . Dopiero wszystko się rozwinęło w XIX w. za sprawą wszystkim nam dobrze znanego Jeana Roberta-Houdiniego , który to wprowadzil urządzenia mechaniczne, rozwinął triki związane ze sprawną manipulacją dłońmi i przedmiotami. Również w XIX wieku działał Harry Houdini (jego artystyczny pseudonim nawiązuje do nazwiska Jeana Roberta-Houdina), zasłynął przede wszystkim spektakularnymi ucieczkami z niebezpiecznych sytuacji (np. zatopionej skrzyni). W XX wieku iluzja stała się popularna i przeniknęła jako rozrywka do kultury masowej. W latach 80. i 90. XX wieku w telewizji popularne stały się wysokobudżetowe przedstawienia dla dużej publiczności – symbolem tego okresu stał się David Copperfield. Współcześnie iluzja jest popularna na komercyjnych przyjęciach, festynach i innych masowych imprezach.



 
Wracając do filmu. Siedzialam przy nim jak zaczarowana z szeroko otwartymi oczami i opadniętą szczęka mówiąc co chwile " WOW". Jest to film podczas którego układamy sobie w głowie " swój własny scenariusz "  myśląc " gdzie on niby ma być zaskakujący ? " lub " phi ... przecież jest on prosty , jestem geniuszem i wszystko wiem , nie zagniecie mnie " , a na końcu filmu jest BUM!!! I cały nasz misterny plan rozsypał się i wręcz słyszymy dźwięk tłuczącego się szkła . Finałowa scena wprost rozsadzi wam głowę i nie będziecie mogli uwierzyć " jak " i tak was wciągnie , że w ostatnich sekundach będziecie mówić razem z aktorami . 






"Iluzja" otrzymuje zasłużone 10/10 , a wręcz 12/10 . Film w pełni mnie zadowolił , a taka jak już mówiłam ostatnio .... nie jest to łatwe ;) 

poniedziałek, 16 września 2013

Nieproszeni Goście























Dzisiaj przemyślenia na temat filmu " Nieproszeni Goście " reżyserii Thomasa i Charles'a Guardów. Przyznam się że raczej nie oglądam wielu horrorów . Jak to mówią moi znajomi " mam na to za kruchą psychikę ", coś w tym jest i dlatego lista obejrzanych przeze mnie horrorów jest króciutka . Żebym obejrzała horror , to musi mnie on naprawdę zaciekawić . Tak samo było i z tym filmem . Znajoma zaproponowała mi go pokazała trailer i z chęcią chciałam go zobaczyć .
Teraz zadajmy sobie pytanie czym jest horror - " Celem filmowego horroru jest wywołanie u widza klimatu grozy, niepokoju lub obrzydzenia i szoku" ( źródło : Wikipedia) , tak więc horror nie opiera się na krwi , mordach i " jadce " jak większość widzów uważa . Jeżeli wierzyć Wikipedii to "Nieproszeni Goście" zaiście są horrorem i to mocno działającym na psychikę . Nie ma tam wiele strasznych scen ( jak na moją psychikę były dwie , gdzie rzeczywiście chowałam głowę za poduszką ) i mogą ten film obejrzeć nawet wrażliwi ludzie .
Młoda dziewczyna Anna wraca do swojego domu rodzinnego po długim leczeniu w szpitalu psychiatrycznym .Chce zacząć wszystko od nowa . Żyć jak każdy inny. Jest jednak pewien szkopuł . Nie pamięta mrocznych i tajemniczych okoliczności śmierci swojej matki . Okazuje się też , że jej ojciec ma nowa dziewczynę , która też wydaje się skrywać pewną tajemnice . Powoli zaczyna odkrywać przeszłość i historię kochanki które je coraz bardziej przerażają . Co się stało w przeszłości ? Kim jest kobieta jej ojca ? Czy to co widzi jest prawdą ? Film moim zdaniem jest na prawdę genialny , trzymający w napięciu od pierwszej sekundy do samego końca , a finałowa scena w pełni zadowoli nawet najbardziej wybrednego kinomaniaka .
  



Jest to film skierowany raczej do dojrzałej widowni , gdyż film jest dość skomplikowany i trzeba się na nim mocno skupić . Młodsza widownia może się trochę wynudzić . Jest on podobny do jednego z moich najbardziej lubianych hitów " Wyspa Tajemnic " gdzie przez 1.5 godziny układamy swój własny plan w głowie . Myślimy , że rozumiemy ten film bez problemu , że niby gdzie jest on niby trudny . I na koniec w finałowej scenie słyszymy w podświadomości dźwięk tłuczonego szkła i cały nasz plan wali się jak domek z kart . Uzmysławiamy sobie jak złożona jest psychika ludzka i jak łatwo można ją " zepsuć " .

Naprawdę polecam " Nieproszonych Gości " ( najlepiej oglądać przy zgaszonym świetle z zasłoniętymi żaluzjami ;) ) . Film zgarnia 10/10
PS.: Nie jest łatwo mnie zadowolić filmem ;)