poniedziałek, 25 maja 2015

Chappie


Co wyjdzie z połączenia muzyki die Antwoord i A.I. Sztuczna Inteligencja ?



Naprawdę, naprawdę , naprawdę lubię takie klimaty. Dystopijna wizja rzeczywistości, wszędzie roboty, a poziom przestępczości jeszcze nigdy nie był tak wysoki. Dodajmy do tego jeden z najlepszych soundtracków i klimaty rodem z A.I. Sztuczna Inteligencja. Czego chcieć więcej. Mowa oczywiście o filmie Chappie. Jak tylko zobaczyłam trailer wiedziałam że muszę go zobaczyć i nie zawiodłam się. Owszem w niektórych momentach jest przerysowany ale o to chodzi w tym filmie. Różowe spluwy, gangsta chód i strzelanie z bazuki. Z jednej strony przywiązujemy się do robota, patrzymy jak się uczy i jak wybiera pomiędzy dobrem a złem. Z drugiej mamy wybuchy, flaki , wybuchy , roboty i nie wiem czy mówiłam ale mamy jeszcze wybuchy.



Niedaleka przyszłość. Policja nie radzi już sobie na ulicach Johannesburga, gdzie codziennie dochodzi do ok 300 morderstw i rozbojów. Ich ostatnia deska ratunku jest zrobotyzowane wsparcie w postaci tzw" Skautów". Ich stwórca Deon Wilson geniusz z dziedziny - a jakże - robotyki pracuje od wielu dni nad projektem sztucznej inteligencji. Nareszcie udaje mu się osiągnąć sukces lecz nikt nie chce mu dostarczyć robota do prób więc postanawia go pozyczyć. W tym momencie zostaje porwany przez trójkę gangsterów z którymi będzie zmuszony dzielić swój wynalazek. Lecz do czego doprowadzi sztuczna inteligencja w złych rękach ?



Dzisiaj będzie nietypowo bo postanowiłam opowiedzieć nie tylko o filmie ale także o zespole którego piosenki lecą w Soundtracku czyli Die Antwoord -jest to południowoafrykański zespół z Kapsztadu wykonujący muzykę hip-hopową w odmianie rap-rave. W skład zespołu wchodzą 3 osoby: Ninja (Watkin Tudor Jones), ¥o-landi Vi$er (Anri du Toit) oraz DJ Hi-Tek (Justin De Nobrega). Grupa znana jest m.in. z utworu „Enter the Ninja” oraz rozpoznawana z tworzenia różnokulturowej mieszanki muzycznej. Die Antwoord trzykrotnie gościli w Polsce: jako goście festiwalu Open'er w 2010, wystąpili w strefie kibica w Poznaniu podczas Euro 2012oraz na iFestival w Warszawie w 2014. Ich wkład w film Chappie nie ogranicza się tylko do muzyki. Grają w nim osobiście obydwoje jako gangsterzy. Yo-Landi Visser jako Yolandi a Ninja - uwaga - jako Ninja. Mi osobiście kojarzą się z najbardziej dziwnymi i chorymi teledyskami jakie widziałam i za to je uwielbiam !



Pomysłowe było pokazanie Chappiego który tuż po włączeniu był jak małe dziecko. Nie rozumiał angielskiego , bał się wszystkiego i nie wiedział co się dzieje. Był jak czysta kartka i w tym momencie ważne było kto go będzie uczył. Trafiło mu się na dwóch nie do końca rozwiniętych gangsterów, Yolandi która przyjeła rolę jego mamusi i jego twórcę. Najlepszym wątkiem komicznym filmu było jak Chappie uczy się chodu Gangsta ich odzywek i gestów . Twórca nauczył go że nie wolno kraść, robić krzywdy innym i brać udziału w napadach , więc bandyci mu wmówili że jak będzie rzucał w ludzi gwiazdkami ninja to zrobi im śpiące oczka i pójda po prostu spać. Yolandi jako jedyna myśląca osoba z gangu od razu pokochała swojego synka opiekując się nim i tłumacząc mu świat. Deon czuli stwórca walczy o prawo do uczenia robota i rozwijanie w nim artystycznych cech co bardzo nie odpowiada Ninja.



Film wzbudza w nas mocno opiekuńcze instynkty np wtedy gdy ludzie obrzucają Chappiego kamieniami i koktajlami mołotowa a on krzyczy żeby przestali, że nie rozumie dlaczego to robią. Ja osobiście miałam ochotę do niego pobiec i chronić własnym ciałem. Hit pokazuje nam całe zło tego świata morderstwa, bestialstwo otaczającego nas świata jak i to co ludzie są gotowi zrobić w celu zdobycia władzy. Zwróćmy też uwagę na rolę Hugh Jackman'a - zawsze jest obsadzany w rolach osiłka ale pamiętajmy że nawet, nawet potrafił tańczyć w reklamie Liptona. Tutaj wciela się w rolę współpracownika Deona pragnącego za wszelką cenę osiągnąć sukces swoim projektem robota - Łosiem. Skauty Deona idealnie się sprawdzają do tłumienia zamieszek i do zastępowania policji w tłumieniu starcia gangów czy innych normalnych obowiązków tamtejszego policjanta. Łoś za to jest to silnie opancerzony wielki mega robot ( rakiety, bazuki, karabiny maszynowe, nawet potrafi latać). Co idzie za takim uzbrojeniem ? Robot jest strasznie drogi . Deon sprzedaje swoje roboty w setkach , a Łosia nikt nie chce kupić gdyż n ie nadaje się dla zwykłej policji. Jego zawiść i chęć osiągnięcia sukcesu doprowadzi do niewyobrażalnych skutków.



Film ja jedną wadę. W jednym , jedynym , malutkim momencie jest nielogiczny. Pamiętajmy , że Chappie na początku nie mówił , nie rozumiał żadnego języka , a juz dwa dni później idealnie mówi, Rozumiem to robot. Rozumiem jest inteligentniejszy od nas , ale jak dla mnie za krótko było to pokazane. Dobrze by było gdyby ten motyw był ciągnięty przez troszkę dłuższy czas. Tak jak mówiłam jest trochę przerysowany lecz to przerysowanie idealnie wpasowuję się w konwencję filmu. On właśnie taki ma być. Na koniec garstka ciekawostek. Wszystkie sceny były kręcone w Johannesburgu (Republika Południowej Afryki) co łądnie wpływa na autentyczność . Brawo. Budżet filmu wynosił 49 milionów a zarobił łącznie ponad 90. Pieniądze dobrze wykorzystane, widac że efekty specjalnie nie wyglądają sztucznie a roboty no bajka.


sobota, 23 maja 2015

Rozstanie


Nagrodzony na festiwalu w Berlinie Złotym Niedźwiedziem za najlepszy film, a także Złotym Globem i Oscarem. Mowa o filmie " Rozstanie" - irański dramat filmowy w reżyserii i według scenariusza Asghara Farhadiego. Okrzyknięty za absolutne arcydzieło przez krytyków na całym świecie, choć sam film tak o sobie nie mówi. Słusznie ? Trudno jest postawić jednoznaczną ocenę.

Nader i Simin po czternastu latach małżeństwa podejmują decyzję o rozwodzie. Przyczyną jest chęć Simin do opuszczenia Iranu, aby zapewnić jedenastoletniej córce Termeh lepsze warunki do edukacji. Nader za ważniejsze uważa opiekę nad ojcem chorującym na chorobę Alzheimera. Sytuacja komplikuje się, gdy sąd nie udziela im rozwodu, a Simin przenosi się do matki. Nader zatrudnia do opieki nad ojcem chodzącą w czadorze kobietę o imieniu Razieh, jednak już po kilku dniach decyduje się ją zwolnić, gdy po wcześniejszym powrocie z pracy znajduje nieprzytomnego ojca na podłodze z rękami przywiązanymi do łóżka, a jego opiekunki nie ma w mieszkaniu. Wkrótce zostaje aresztowany za zabójstwo nienarodzonego dziecka Razieh, która poroniła w dniu wyrzucenia jej z pracy przez Nadera.

Musimy przyznać , że historia jest dość prosta i możemy ją bardzo łatwo streścić. Każdą scenę możemy opowiedzieć nic o niej nie wiedzącej osobie w paru zdaniach. Z drugiej zaś strony jeżeli mielibyśmy się opowiedzieć po jednej ze stron - jest to niemożliwe. Mielibyśmy przyznać rację tylko jednemu tym samym odebrać wszystko drugiej. Nikt tu nie wygra. Są tylko przegrani. Na tym w gruncie rzeczy polega cały dramat rozstania - zawodzą nadzieje, oczekiwania, zaufanie, wiara, zawodzą też ludzie. Dzięki temu film staje się nam tak bliski.

" Rozstanie" poprawia naszą opinię o Iranie. Kiedy tylko coś usłyszymy o tym kraju myślimy o wojnie, biedzie, zacofaniu, chorobach . Niektórzy  z nas nie odróżnia go od Iraku. Na ekranie widzimy jednak że mieszkają tam ludzie bardzo podobni do nas. Nie są ani za bogaci, ani za biedni. Mają dostęp do mediów i innych wynalazków cywilizacji. Takie filmy mają niestety to do siebie że potęgują w nas współczucie dla drugiego człowieka pokazując nam zło, biedę, sodomę i gomorę, zaś ten jest w sobie autentyczny, realistyczny i rzeczywisty wyróżniając się na tle innych podobnych do siebie tworów kinematografi tego samego gatunku.

Naszą sympatię z miejsca zyskuje dziesięcioletnia Termeh. Kiedy jej matka się wyprowadza postanawia pozostac w domu z ojcem i to nie z tego powodu , że go bardziej kocha. Rozumnie że jest jedynym łącznikiem między matka , a ojcem. Wchodzi w trudny okres dojrzewania, zaczyna dopiero swoje życie, a już zostaje doświadczona przez rozwód rodziców oraz przez nich stosowany szantaż emocjonalny wobec niej samej.Jest ona dziewczynką która wyróżnia silny charakter , lecz na pewno zostanie naznacząna tą traumą.

"Nader and Simin. A separation" od samego początku obsadza nas - widzów- w roli sędziego. Mimo iż na samym początku rozwód nie dochodzi do skutku my sami musimy opowiedzieć sie po którejś ze stron. Nie jest to wbrew pozorom łatwe. Ukazuje nam podziały klasowe. Pokazuje , że zawsze tak łatwo oceniamy innych lecz w tym przypadku nie możemy znaleść rozwiązania dla głównych bohaterów. To pewnie dlatego dostał owacje na stojaco.

Mandarynki


Dramaty wojenne pojawiają sie w kinach średnio raz na pół roku. Zazwyczaj icg scenariusz napisany jest według jednego schematu : smutek, bitwa, ofiary, więcej bitew, ból wojny, bitwa." Mandarynki" zamiast poruszać temat bezsensu wojny skupia się na aspektach humanistycznych i socjologicznych. Tworzy zaś przypowieść o braterstwie, szacunku do drugiego człowieka. Cała historia rozgrywa się w jednym domu do którego dzięki zrządzeniu losu trafia dwóch największych wrogów w ogniu szalejącej wojny.
    

Jesień w Abchazji jest piękna. Zielone wzgórza, w sadach dojrzewaja mandarynki. Wiosna 1992 roku niesie niestety za sobą widmo zimnej wojny przez co mieszkańcy nie mogą czuć sie bezpiecznie i masowo emigrują. W efekcie w jednej z wiosek zostaje tylko dwoje ludzi- Iwo oraz jego przyjaciel Markus. Nie zważając na zbiżający się do nich front hoduja mandarynki.  W końcu jednak nieopodal ich sadu rozbijają się dwa samochody walczących ze sobą Gruzinów oraz Czeczenów.Dwoje ocalałych Iwo postanawia umieścić u siebie w domu póki nie wyzdrowieją. Okazuje się iż ranni stoją po dwóch róźnych stronach barykady i trzeba pilnowac aby zła wojny nie przenieśli do domu Iwo.

Film opiera się głownie na dialogach bohaterów. Całą ich historie poznajemy za pomocą ich wypowiedzi jak w prawdziwym , wręcz książkowym przykładzie dramatu. Czy można mówić tutaj o akcji? Mimo że nie słyszymy wybuchów, krwii i pola usłanego martwymi ludźmi możemy poczuć iż parę kilomentrów dalej rozgrywa sie prawdziwe piekło które pochłania tysiące ofiar. Dzięki temu jeszcze bardziej napawamy się wspaniałym, spokojnym krajobrazem i obrazem soczystych pomarańczowych mandarynek. Chłoniemy wręcz ten widok , bo wiemy że za parę chwil może zostac zrównany z ziemią.

Dzięki klimatowi i autentyczności postaci sami możemy poczuć na sobie widmo krwawej wojny w której bliźni nienawidzi swojego bliźniego. Możemy opowiadać się za stronami sporu lecz ten film niesie przesłanie abyśmy nie patrzyli na ludzi pod kętem ich pochodzenia, relgii czy tego jakiej muzyki słuchają. Mamy na nich patrzeć jak na człowieka takiego jak my .